W ostatni weekend mielecka drogówka miała pełne ręce roboty – zatrzymano kobietę, która licznie naruszyła przepisy ruchu drogowego. Bez uprawnień, z nadmierną prędkością i narażając bezpieczeństwo dzieci – takie wykroczenia zobaczyliśmy na jednej z lokalnych ulic.
- Zatrzymanie kobiety kierującej oplem, która przekroczyła prędkość o 28 km/h ponad dozwoloną normę.
- Podczas kontroli wyszło na jaw, że kierująca nie posiadała uprawnień do prowadzenia pojazdu.
- Auto, którym podróżowała, było niedopuszczone do ruchu i nie miało aktualnego badania technicznego.
- W samochodzie znajdowało się trzech małych pasażerów bez odpowiednich zabezpieczeń – brak pasów i fotelików.
W sobotnie popołudnie, na ulicy Sienkiewicza, funkcjonariusze policji zatrzymali do kontroli pojazd, który rzucał się w oczy swoją prędkością. Jak się szybko okazało, 35-letnia kierująca oplem znacząco przekroczyła dozwoloną prędkość, co było jedynie wierzchołkiem góry lodowej naruszeń, jakich się dopuściła.
Podczas dalszej kontroli, policjanci odkryli, że kobieta nie ma prawa jazdy, a samochód, którym prowadziła, nie powinien znajdować się na drodze z uwagi na brak ważnego przeglądu technicznego. Co więcej, w pojeździe przewożone były trzy małe dzieci, które nie były zabezpieczone pasami bezpieczeństwa ani fotelikami ochronnymi, co dodatkowo zwiększało ryzyko tragicznych konsekwencji w przypadku ewentualnego wypadku.
Przed sądem stanie teraz 35-letnia kierująca, która odpowie za szereg popełnionych wykroczeń. To przypomnienie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego, jak ważne jest przestrzeganie przepisów, które mają na celu ochronę nas wszystkich, szczególnie najmłodszych pasażerów.
Na podstawie: KPP w Mielcu