62-latek ukradł rower sprzed urzędu, bo nie chciał iść pieszo
Policjanci z Mielca zatrzymali 62-latka, który ukradł rower spod Urzędu Pracy. Mężczyzna przyznał, że nie chciało mu się iść pieszo. Jednoślad wrócił już do właścicielki.
  1. Kradzież miała miejsce przed Urzędem Pracy.
  2. Policja szybko podjęła interwencję.
  3. Sprawca został zatrzymany na podstawie monitoringu.
  4. 62-latek przyznał się do zarzutu.

Do incydentu doszło wczoraj rano. Właścicielka roweru, pozostawiając go bez zabezpieczenia przed wejściem do Urzędu Pracy, udała się do budynku. Po powrocie okazało się, że jednoślad zniknął. Zgłoszenie o kradzieży natychmiast trafiło do dyżurnego mieleckiej komendy Policji.

Działania funkcjonariuszy były szybkie i skuteczne. Dzięki analizie zapisów z monitoringu, policjanci ustalili, że sprawcą jest 62-letni mieszkaniec Dąbrówki Wisłockiej. Dzielnicowi z Komisariatu Policji w Radomyślu zatrzymali mężczyznę, który nie krył swojego motywu.

„Ukradł rower, bo nie chciało mu się iść pieszo” – przyznał się podejrzany podczas przesłuchania. 62-latek usłyszał zarzut kradzieży i teraz będzie musiał tłumaczyć się przed sądem. Skradziony rower został już zwrócony właścicielce.

Interwencja mieleckiej Policji pokazuje, jak ważne jest, by nie zostawiać swojego mienia bez nadzoru, nawet na krótką chwilę. Zabezpieczanie roweru chociażby prostym zapięciem może skutecznie odstraszyć potencjalnych złodziei i uchronić przed nieprzyjemnymi konsekwencjami.


Opierając się na: KPP w Mielcu